Słowiańskie komiksy – dobre, złe i niebrzydkie
Zajmuję się pisaniem powieści, ale przecież jestem również czytelnikiem i tak się składa, że historie lubię pochłaniać również gdy przyjmują formę komiksu. Dawno, dawno temu mieliśmy „Kajko i Kokosza”… Ale nie, może nie sięgajmy tak daleko. Chciałabym Wam przedstawić dziesiątkę nowszych tytułów, tak, powiedzmy, z ostatnich dwudziestu lat (nie, to niemożliwe, że rok dwutysięczny był już tak dawno! A jednak). Zaczynamy!