Zapiski na deskach
Ufff… Nie było to łatwe, ale jakoś się udało i po niecałych trzech miesiącach od zaistnienia pomysłu, spełniłam jedno ze swych noworocznych życzeń – postawiłam stronę internetową! Mam wreszcie miejsce, gdzie mogę gromadzić i segregować wszystkie mniejsze i większe pasje ze świadomością, że informacje ważniejsze nie będą ginęły pod natłokiem nowszych, świeższych, mniej ważnych.